piątek, 23 stycznia 2015

Karteczkowy szał

Jakiegoś lenia ostatnio mam. Przyczepił się mnie i nie chce sobie odejść ani po dobroci ani siłą...
Roboty tyle, że nie wiadomo gdzie ręce włożyć...a tu chęci jakoś nie ma...
Zmuszam się ale wiecie jak to jest jak weny brak...idzie jak po grudzie...i jeszcze nie tak jak byśmy sobie tego życzyli...
Ostatnimi czasy to siedzę cały czas w karteczkach, bo z decu teraz to nie ma gdzie jeździć - jarmarki dopiero na wiosnę. A na kartki ciągły zbyt.  To takie przykładowe, czyli szał -  miszmasz karteczkowy.













Pozdrawiam
Basia

1 komentarz: