poniedziałek, 13 października 2014

moje marmurki

Rok temu na październikowym zlocie u mnie uczyłam się malować marmury. Piszę uczyłam się, bo do końca nie wiem czy się ich nauczyłam...hi, hi...
I tak minął rok a mnie jakoś do tej techniki nie ciągło. Nie tak dawno postanowiłam odświeżyć wiedzę i coś w tym kierunku stworzyć.
Tak oto powstał marmurzony kielich. Po co kielich - a kto to wie - zachciało mi się kielicha to jest - ot tak... Do tego domalowane lufkami koronki i finito...






A pokarzę Wam jeszcze skrzynkę którą poczyniłam na owym kursowym zlocie, który prowadziła Ewa Sadowska z nicnierobienie twórcze tworzenie.




Pozdrawiam i czekam na Wasze opinie.

11 komentarzy:

  1. Basia, wyszło Ci to marmurzenie bardzo fajnie! A koronki suuuper!

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu marmur masz piękny ja też teraz nad nim siedzę ale uczę się z obserwacji bo kiedyś byłam na takim szkoleniu ale tylko się przyglądałam bo miałam złamany palec. Chciałabym wiedzieć gdzie można kupić takie lufki do malowania koronek bo u nas na festynie babka dała taki pokaz ale nie powiedziała gdzie to idzie kupić.Pa

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę piękne! Nigdy nie próbowałam. Kiedyś kupiłam sobie nawet książkę,żeby zgłębić te techniki, ale potem poniosło mnie zupełnie w innym kierunku. Ale może jeszcze kiedyś...Bo jest na co popatrzeć.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz to nic skomplikowanego, tylko takie trochę monotonne...

      Usuń
  4. Basiu, na proszę, bardzo fajny ten marmurek na kielichu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz czasem robię coś bez celu... choć nie wiem po co jak robota goni robotę...tak chyba do odskoczni...

      Usuń
    2. Czasem trzeba :) Skoczyć ;D

      Usuń
  5. Fajnie zlotową skrzynię wykończyłaś - jest to teraz prawdziwie ciężki blok marmuru ;)
    A kielich? Zaskakujące połączenie materiałów i kolorów , odważny róż marmurowy, szkło i koronki ... - prawdziwy melanż artystyczny.

    OdpowiedzUsuń