Czas przygotowań do letnich jarmarków w pełni. Ostatnio zajmuję się głównie ozdabianiem drewienek, ale i nie tylko. Każdą wolną chwilę spędzam w pracowni nad realizację nowych pomysłów.
Zaprezentuję dziś parę tacek drewnianych, które wykonałam jakiś czas temu - te świeże jeszcze w trakcie lakierowania, więc musicie jeszcze uzbroić się w cierpliwość.
Przywołując temat ogrodów, pojawiało się tu w komentarzach wspomnienie mojego cudnego powojnika. Niestety dziewczyny on już przekwikł, ale pokażę niech wszyscy oczy nacieszą...
Jest to odmiana, która kwitnie dwa razy do roku. Więc wszystko jeszcze przed nami. Podziwiać go będę jeszcze pod koniec lata.
Pozdrawiam
O właśnie ten kwiatek najbardziej mnie zaszokował rozmiarem kwiatów :) Taca jarzębinowa w sam raz będzie na jesień, a na razie wygrywa taca różana :)
OdpowiedzUsuńA gdzie MOJA taca poziomkowa, najśliczniejsza? ;)
OdpowiedzUsuńPowojnik bajeczny. Ja się takiego nie dorobię nigdy. No chyba, że TY go posadzisz i TY się nim zajmiesz...:P
Tace świetne, a różana rzeczywiście powoduje zawieszenie na sobie wzroku.
ha bom poziomkową tacę dla Ciebie pokazywała już w poście ogrodowe decu.
OdpowiedzUsuńPiękne piękne tace! :)
OdpowiedzUsuńpiękne tace, najbardziej podoba mi się różana :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za docenienie moich prac.
OdpowiedzUsuńPiękne prace Basiu! Taca naj...naj... dla mnie to ta jarzębinowa. Różana też śliczna! Mam ten papier i wykorzystuję go głównie do ślubnych prac.
OdpowiedzUsuńA powojnik...marzeeenie.
Zwiedziłam również Twój ogród w poprzednich postach i... wrócę do niego jeszcze. Piękny!
Pozdrawiam. Marta