Witajcie.
Dziś pokażę Wam mój sposób na kafelki. Całkiem prosto i z pomysłem można zmienić starą i niepotrzebną rzecz. Chociaż ja kupuję orginalne, nowiusieńkie płytki w sklepie budowlanym, gdyż sprzedając je na jarmarkach chcę aby mój towar miał najwyższą jakość. No ale Wy na własny użytek możecie wykorzystać już zużyte kafelki.
I mogłabym tak pokazywać bez końca. Masę wzorów i wersji. Dla każdego coś się znajdzie.
Każda pokryta specjalnym lakierem odpornym na ciepło i podbita filcem.
Pozdrawiam.
sobota, 26 października 2013
środa, 23 października 2013
Babskie Sztuki
Rusza nowa, świeżutka pracownia w Pszczynie -Babskie Sztuki.
Zapraszamy wszystkie chętne panie z okolic Pszczyny na pierwsze spotkanie przy kawce w nowej pracowni artystycznej na ulicy Tkackiej 7 - kliknij tu
W sobotnie popołudnie 26 października o godzinie 16.00 będziemy mile spędzać czas przy twórczej pracy.
To my wszystkie będziemy współorganizatorami tych spotkań. Co sobie wymyślimy to będziemy tworzyć.
Motywem przewodnim sobotniego spotkania będzie decu na serduszku z motywami świątecznymi i papierowa wiklina.
A oprócz tego wszystko to co nam kręci i nęci... czyli szydełko, filc, biżuteria...
Robisz fajne rzeczy - przyjdź, pochwal się, uczmy się od siebie wzajemnie...
Przynieś ze sobą nożyczki, pędzelek do malowania, swoje robótki i kubek na kawę.
Zapraszam
Informacje na temat spotkań będą również umieszczane na stronie u Olinty
Zapraszamy wszystkie chętne panie z okolic Pszczyny na pierwsze spotkanie przy kawce w nowej pracowni artystycznej na ulicy Tkackiej 7 - kliknij tu
W sobotnie popołudnie 26 października o godzinie 16.00 będziemy mile spędzać czas przy twórczej pracy.
To my wszystkie będziemy współorganizatorami tych spotkań. Co sobie wymyślimy to będziemy tworzyć.
Motywem przewodnim sobotniego spotkania będzie decu na serduszku z motywami świątecznymi i papierowa wiklina.
A oprócz tego wszystko to co nam kręci i nęci... czyli szydełko, filc, biżuteria...
Robisz fajne rzeczy - przyjdź, pochwal się, uczmy się od siebie wzajemnie...
Przynieś ze sobą nożyczki, pędzelek do malowania, swoje robótki i kubek na kawę.
Zapraszam
Informacje na temat spotkań będą również umieszczane na stronie u Olinty
niedziela, 20 października 2013
Domek na klucze
Każda rzecz w domu musi mieć swoje miejsce. A wiadomo jak to jest z kluczami, są zawsze tak gdzie nie mają być.Albo jak kto woli nie ma ich tam gdzie trzeba jak ich usilnie szukamy - szczególnie jak się śpieszymy. Przynajmniej tak to się zdażało u mnie...
I takim oto sposobem sprawiłam sobie domek na klucze. Wreszcie zawitał ład i porządek przynajmniej w świecie kluczy...
Ostatnio poczynionym domkiem jest ten ptaszkowy, który szczególnie przypadł mi do gustu, gdyż jest w kolorach, które szczególnie lubię.
Makowy to na szczególne zamówienie. Zdjęcie wewnątrz robione jeszcze przed zamontowaniem haczyków.
A ten robiony w scenerii zimowej - ale tej zeszłorocznej - żeby się nikt nie przeraził u mnie też piękna jesień i do zimy jeszcze daleko. Ale ten domek w sowy jest tak urokliwy, że nie mogłam się powstrzymać i muszę Wam go pokazać.
Jak to stare przysłowie mówi :szewc bez butów chodzi" u mnie też się to sprawdza. Dużo robimy dla kogoś a sobie mało zostawiamy. Ja już tak mam, że większość decu w domu to rzeczy które zrobiłam jak się uczyłam, takie "niedorobione", niedopracowane - bo to dobrze techniki jeszcze nie opanowałam, eksperymentowałam... Mój domek to też z tych takich... ale Wam go pokażę...
Nawet zdjęcie takie mało profesjonalne. Ale wiecie co lubię ten mój domek i nie zamierzam wymieniać go na nowszy model. Hej...
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru niedzielnego...
I takim oto sposobem sprawiłam sobie domek na klucze. Wreszcie zawitał ład i porządek przynajmniej w świecie kluczy...
Ostatnio poczynionym domkiem jest ten ptaszkowy, który szczególnie przypadł mi do gustu, gdyż jest w kolorach, które szczególnie lubię.
Makowy to na szczególne zamówienie. Zdjęcie wewnątrz robione jeszcze przed zamontowaniem haczyków.
A ten robiony w scenerii zimowej - ale tej zeszłorocznej - żeby się nikt nie przeraził u mnie też piękna jesień i do zimy jeszcze daleko. Ale ten domek w sowy jest tak urokliwy, że nie mogłam się powstrzymać i muszę Wam go pokazać.
Jak to stare przysłowie mówi :szewc bez butów chodzi" u mnie też się to sprawdza. Dużo robimy dla kogoś a sobie mało zostawiamy. Ja już tak mam, że większość decu w domu to rzeczy które zrobiłam jak się uczyłam, takie "niedorobione", niedopracowane - bo to dobrze techniki jeszcze nie opanowałam, eksperymentowałam... Mój domek to też z tych takich... ale Wam go pokażę...
Nawet zdjęcie takie mało profesjonalne. Ale wiecie co lubię ten mój domek i nie zamierzam wymieniać go na nowszy model. Hej...
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru niedzielnego...
piątek, 11 października 2013
Tabliczki
Takie tam tabliczki. Proste bez przepychu. Konkretne zamówienie: krak jednoskładnikowy, kolor groszkowy, konkretne różyczki napisy z transferu. Wszystko jak klientka sobie obmyśliła.
Efekt ciekawy, prosty, ale mnie się podoba.
Pozdrawiam
Efekt ciekawy, prosty, ale mnie się podoba.
Nie omieszkam jeszcze pochwalić się moim jesiennym ogrodem, który wygląda teraz cudownie mieniąc się różnymi kolorami.
Pozdrawiam
wtorek, 8 października 2013
Jesienny zlot u Kitki
Ach co to był za weekend!!!!!!!!!!!
Od piątkowego popołudnia do niedzieli gościłam u siebie w domu grono zaprzyjaźnionych, szalonych i zakręconych decoupażystek z różnych stron Polski. Co tu się działo tylko my wiemy.
Ale podzielę się z wami chociaż kilkoma fotkami, żebyście zobaczyli jakie dzieła powstały na naszym zlocie.
W piątek nawet nikt nie pamiętał o robieniu zdjęć, siedziałyśmy do późnych godzin nocnych i wspominałyśmy przy robótkach ręcznych.
W sobotę po małej ilości snu - jak dla mnie za małej - przystąpiłyśmy do pracy.
Swoją obecnością zaszczyciła nas sama Ewa Sadowska z Łodzi - http://nicnierobienie.blogspot.com/
- która poprowadziła warsztaty.
Tematem pierwszego projektu była skrzynka z efektem czarnego marmuru i motyw prerafaelicki z papieru ryżowego.
Łatwo nie było, ale że my zdolne jesteśmy to dałyśmy radę.
Oto pokazowa skrzynka Ewy, a dalej to już nasze
Drugim projektem był różany zegar łączący techniki decoupage i malowania dekoracyjnego (decorative painting - domalowywanie liści), tworzenie rozbudowanego tła metodami: malowanie suchym pędzlem, serwetką ryżową i szablonem.
Tu również musiałyśmy się nielada napracować, ale było warto
Oprócz samego naklejania musiałyśmy niektóre elementy domalować. Tu ćwiczymy domalowywanie cieniowanych liści.
...Jak i blaszki oraz maglowane papierki naklejane na różne przedmioty
A tu nasze wspólne zdjęcie na pamiątkę naszego kolejnego spotkania
Dziękuję Wam dziewczyny za spotkanie, wspólnie spędzone chwile, będę Was mile wspominać i tęsknię już za następnymi spotkaniami.
Od piątkowego popołudnia do niedzieli gościłam u siebie w domu grono zaprzyjaźnionych, szalonych i zakręconych decoupażystek z różnych stron Polski. Co tu się działo tylko my wiemy.
Ale podzielę się z wami chociaż kilkoma fotkami, żebyście zobaczyli jakie dzieła powstały na naszym zlocie.
W piątek nawet nikt nie pamiętał o robieniu zdjęć, siedziałyśmy do późnych godzin nocnych i wspominałyśmy przy robótkach ręcznych.
W sobotę po małej ilości snu - jak dla mnie za małej - przystąpiłyśmy do pracy.
Swoją obecnością zaszczyciła nas sama Ewa Sadowska z Łodzi - http://nicnierobienie.blogspot.com/
- która poprowadziła warsztaty.
Tematem pierwszego projektu była skrzynka z efektem czarnego marmuru i motyw prerafaelicki z papieru ryżowego.
Łatwo nie było, ale że my zdolne jesteśmy to dałyśmy radę.
Oto pokazowa skrzynka Ewy, a dalej to już nasze
Drugim projektem był różany zegar łączący techniki decoupage i malowania dekoracyjnego (decorative painting - domalowywanie liści), tworzenie rozbudowanego tła metodami: malowanie suchym pędzlem, serwetką ryżową i szablonem.
Tu również musiałyśmy się nielada napracować, ale było warto
Oprócz samego naklejania musiałyśmy niektóre elementy domalować. Tu ćwiczymy domalowywanie cieniowanych liści.
Niedziela już całkiem na luzie - oczywiście znów po nieprzespanej nocy - każda robiła na co miała ochotę. Królowały bombki...
...Jak i blaszki oraz maglowane papierki naklejane na różne przedmioty
A tu nasze wspólne zdjęcie na pamiątkę naszego kolejnego spotkania
Dziękuję Wam dziewczyny za spotkanie, wspólnie spędzone chwile, będę Was mile wspominać i tęsknię już za następnymi spotkaniami.
czwartek, 3 października 2013
Jesienne karteczki
Jesień w pełni, więc nie może jej też zabraknąć na moich karteczkach. Staram się podążać za porami roku i zawsze dodać jakiś element nawiązujący do określonej aury za oknem. Klientom się to podoba, bo zawsze mają coś świeżego, takiego na czasie. Lubię te jesienne karteczkowanie, bo jest ono takie kolorowe.
To takie moje jesienne karteczki. Wybrane z wielu, wielu zrobionych i nadal tworzonych w tym sezonie.
Pozdrawiam.
To takie moje jesienne karteczki. Wybrane z wielu, wielu zrobionych i nadal tworzonych w tym sezonie.
Pozdrawiam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)