Miałam ostatnio przyjemność zrobić coś całkiem innego niż zazwyczaj tworzę.
Dostałam zamówienie na zrobienie dużego kosza z 80 róż. Fajna sprawa, lubię czasem odskoczyć w inne klimaty. Kosz klasyczny, ułożony w kopułkę bez zbędnych dodatków, na które już tu nie było miejsca. Mnie się podoba, a Wy oceńcie sami:
Dawno już nie pisałam nic o moim ogrodzie, a dużo się tu dzieje.
Piwońki od pewnego czasu zdobią rabaty, choć przez te ostatnie deszcze trochę się umarniły
Zakwitły również naparstnice, rojniki, ostróżki i inne byliny
Mam nadzieję, że zainspiruję niejednego oglądacza mojego bloga do założenia własnego ogrodu. To naprawdę wspaniała sprawa, polecam się jeśli ktoś ma jakieś pytanie, chętnie odpowiem i służę pomocą.
Pozdrawiam
I ja tam byłam i kwiatki wąchałam i aniołki po główce głaskałam :) Największe wrażenie zrobił na mnie twój... oprócz męża oczywiście, clematis! (ten fioletowy z kwiatami wielkimi jak ludzka dłoń!) :)
OdpowiedzUsuńPiękny bukiet, ciekawe czy ja kiedyś taki dostanę :) Na pogrzebie chyba ;)
Ale jeśli nie wyłączysz tych literek, które za każdym komentarzem muszę wpisywać, to już więcej nie przyjdę ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci to bukiecisko wyszło. Jak pod sznurek. A w ogrodzie masz miejsce na relaks. Przy moich dziesiątkach iglaków wygląda Ci on jak milion dolarów...
OdpowiedzUsuńDyzia ja Cię sorki za te literki ale nie byłam świadoma. Ja ich nie widzę.
OdpowiedzUsuńpiękny i zachwycający jest Twój ogród! Piwonie kwitną ślicznie, ale clemek- ten przed domem to także mój faworyt! Cudny jest!
OdpowiedzUsuńNo a bukiet popełniłaś kapitalny! i jakie cudne w nim róże....