Dziewczyny zjechały sie z różnych stron Polski. Niesamowite uczucie gościć takie kobity pod jednym dachem. Było nas 13 osób i jeden rodzynek - mój mąż, który dzielnie znosił wszystkie nasze zachcianki przez te 3 dni.
Oto krótka foto relacja
Punktem przewodnim było ozdabianie konewek
I znów praca, aż do późnych godzin nocnych- jak kto woli wczesno-
porannych
A to te najbardziej wytrwałe w niedzielne przedpołudnie
Tak po krótce nasze zlotowe prace
Pozdrawiam Was dziewczyny bardzo serdecznie !!!
Ta cebula w cebule miodna jest! I konewka pierwsza z prawej ma GENIALNIE dobrane kolory.;)
OdpowiedzUsuńWidzę niedzielne, zmarnowane twarze...
To z przetrenowania! :)))
Trutu tutu już sobie tak nie schlebiaj, bo dobrze wiem że to Twoja. Hi, hi
OdpowiedzUsuńOlinta jakaś Ty skromna jest :D :D :D
OdpowiedzUsuńBasiu cudnie było i aż chcę się wołać o jeszcze ;) Dziękuję :*
A mi na konewce pierwszej z prawej podoba mi się patyna i kropkowanie ;) Ale, ale, co ja tam widzę takiego niebieskiego? No nigdy bym na taki pomysł nie wpadła! Buziaki dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńNo następna skromniacha ...
OdpowiedzUsuń