Rok temu na październikowym zlocie u mnie uczyłam się malować marmury. Piszę uczyłam się, bo do końca nie wiem czy się ich nauczyłam...hi, hi...
I tak minął rok a mnie jakoś do tej techniki nie ciągło. Nie tak dawno postanowiłam odświeżyć wiedzę i coś w tym kierunku stworzyć.
Tak oto powstał marmurzony kielich. Po co kielich - a kto to wie - zachciało mi się kielicha to jest - ot tak... Do tego domalowane lufkami koronki i finito...
A pokarzę Wam jeszcze skrzynkę którą poczyniłam na owym kursowym zlocie, który prowadziła Ewa Sadowska z nicnierobienie twórcze tworzenie.
Pozdrawiam i czekam na Wasze opinie.
Basia, wyszło Ci to marmurzenie bardzo fajnie! A koronki suuuper!
OdpowiedzUsuńCieszę się, dzięki.
UsuńBasiu marmur masz piękny ja też teraz nad nim siedzę ale uczę się z obserwacji bo kiedyś byłam na takim szkoleniu ale tylko się przyglądałam bo miałam złamany palec. Chciałabym wiedzieć gdzie można kupić takie lufki do malowania koronek bo u nas na festynie babka dała taki pokaz ale nie powiedziała gdzie to idzie kupić.Pa
OdpowiedzUsuńMyśmy sobie z dziewczynami załatwiły lufki w fabryce bombek.
UsuńDzięki.
UsuńNaprawdę piękne! Nigdy nie próbowałam. Kiedyś kupiłam sobie nawet książkę,żeby zgłębić te techniki, ale potem poniosło mnie zupełnie w innym kierunku. Ale może jeszcze kiedyś...Bo jest na co popatrzeć.:)
OdpowiedzUsuńWiesz to nic skomplikowanego, tylko takie trochę monotonne...
UsuńBasiu, na proszę, bardzo fajny ten marmurek na kielichu :)
OdpowiedzUsuńwiesz czasem robię coś bez celu... choć nie wiem po co jak robota goni robotę...tak chyba do odskoczni...
UsuńCzasem trzeba :) Skoczyć ;D
UsuńFajnie zlotową skrzynię wykończyłaś - jest to teraz prawdziwie ciężki blok marmuru ;)
OdpowiedzUsuńA kielich? Zaskakujące połączenie materiałów i kolorów , odważny róż marmurowy, szkło i koronki ... - prawdziwy melanż artystyczny.