Czasami jednak życie stawia nam na drodze nowe wyzwania. Moim był kuferek komunijny, na którego zrobienie miałam niespełna tydzień. Nie wiem jak dla Was ale dla mnie to zabójstwo czasowe.
Klientka z gotowym zamysłem w głowie nie chciała typowej komunijnej szkatuły, tylko wielofunkcyjnego kuferka z nawiązaniem do owej uroczystości. A że nasza główna bohaterka Zuzia lubi motyle - to stały się one motywem przewodnim. Mnóstwo transferów, które na początku mnie przytłaczały, ale w sumie przebrnęłam przez nie całkiem nieźle. W środku doklejone lusterko dla młodej damy i wąska tasiemkowa przegródka na babskie szpargały.
A na koniec jako uwieńczenie tej pracy napełniliśmy ten kufer różami.
Wyszedł nam iśćie różany komunijny kuferek.
Uważam tę pracę za udaną. A jak się już dowiedziałam Zuzi bardzo prezent się podobał. To cieszy. Bo przecież robimy to po to, żeby innym przysporzyć radości.
Pozdrawiam i do następnego wpisu.
Basia