poniedziałek, 29 lipca 2013

Jeżynowo

Witam Was po krótkiej przerwie urlopowej. Wróciłam, nieźle się w Mrągowie bawiłam na Piknik Country...
A u mnie na tapecie ciągle drewniane tacki, tak mnie jakoś wzięło...
Tym razem jeżynowo, bo i czas na to...
Taca bielona, kropeczkowana i motyw z bardzo popularnego papiery z jeżynkami. Długo leżał na półce aż wreszcie doczekał się swojego miejsca.






Druga tacka już na tle ecru, z kantami delikatnie na fioletowo przebarwionymi.
Tutaj pobawiłam się trochę w cieniowanie, nie przepadam za tym rodzajem zdobień, jest to bardzo praco i czasochłonne, ale czasem trzeba podszkolić warsztat.
Przyznam, że na zdjęciach nie widać tych kolorów, ale w realu cienie są dużo bardziej intensywne.




I jak nabraliście ochoty na jeżyny

Pozdrawiam

niedziela, 21 lipca 2013

Letnie tace

Pokażę Wam dziś tace w sam raz na lato. Motywy ciepłe, kolorowe tokie jak lubię. Różane bo to już zboczenie zawodowe...

Ta taca delikatnie cieniowana ecru i bejcowana - kasztan firmy Anico. Oczywiście nie zabrakło kropeczek.




Druga taca jest już mniejszych rozmiarów i z przecierkami, których używam dość rzadko w swoich pracach, ale tu uważam że pasują. No i kropeczki...



Dla pasjonatów ogrodowych klimatów dziś mam kilka nowości...

Na całego rozkwitły się dalie. Miałam pierwotnie mnóstwo kolorów i odmian, ale jakoś z biegiem lat niektóre mi się wytraciły inne przymarzły przy przechowywaniu i zostały tylko te najsilniejsze...




Zakwitła tej kana, zwana inaczej paciorecznikiem. Jest to odmiana miniaturkowa o dużych kwiatach i głębokim kolorze.



Nadszedł czas też na moje królowe juki, szczycące się dostojnym kwiatostanem. W tym roku mają stosunkowo mało kwiatostanów, ale to chyba zima im zaszkodziła.




Tych nowości ogrodowych jest jeszcze sporo, ale będę Wam te "emocje" trochę dozować...

Powarsztatowo

Oto pierwsze warsztaty które udało mi się wreszcie sfotografować.

Dziesiątki warsztatów rękodzieła różnego jak ja to nazywam i zawsze brak czasu na jakiekolwiek foto... cóż chyba nadeszła jakaś zmiana - poprawa, zdyscyplinowanie z mojej strony. No, posiadanie bloga jednak do czegoś zobowiązuje... 


Kilka dni temu w Gok-u w Goczałkowicach-Zdroju odbyły się dwudniowe warszaty decoupage. Miałam przyjemność poprowadzić te zajęcia. Zebrała się wspaniała grupa dzieciaków i młodzieży - młodszej i tej starszej. Celem zajęć było poznanie co to w ogóle decoupage, gdyż większość przybyłych miała z tą techniką styczność po raz pierwszy.

Wykonaliśmy prace serduszkowe. Nauczyliśmy się w jaki sposób postarzyć serce, jak przykleić serwetkę i jak używa się szablonu ...

Natomiast w drugi dzień w ruch poszły papiery ryżowe i szklane naczynia.

Prace proste, nieskomplikoane, ale najważniejsze że zabawa była przednia i  wszystkim sie podobało. Zobaczcie zresztą sami..








A oto efekt naszych dwudniowych zmagań



Dziękuję uczestnikom warsztatów za wspaniałe spotkanie i zapraszam 27 i 28 siepnia na zajęcia z filcowania kwiatów i biżuterii.

poniedziałek, 15 lipca 2013

Oscypek Fest

W miniony weekend miałam przyjemność uczestniczyć jako wystawca na dużej imprezie kulturalnej w Żywcu - Oscypek Fest. Mnóstwo atrakcji, góralska muzyka, świetne koncerty i zabawa przez całe dwa dni. W sobotę niestety trochę nam polało z nieba, ale my stare weteranki nie dałyśmy się przegonić ponurej pogodzie. W niedzielę za to pogoda nam dopisała, humory również i już czekamy na następny rok.

Zresztą zobaczcie sami tak po krótce co się tam działo. Skupiłam się w tym mini fotoreportażu głównie na części folklorystycznej i rękodzielniczej.

Finalista Mam Talent grający na wszelakich instrumentach jak np. piła czy liście...



Bacówka, w której przygotowywano mega ogromnego oscypka


I zagroda owiecek
 
 
 
Występy wspaniałych zespołów góralskich
 
 
 
 
Nie zabrakło też zbójników
 
 
 
 
A to już stoiska rękodzielników i twórców ludowych
 
 
 
 
 
 
 

 
 
 
 
Stoisko ludowe koronek z Koniakowa
 
 
 
 
 
No i moje takie tam wypocinki...
 
 
 
 
A tu ja z moim ulubionym panem Mieciem - najlepszym konferansjerem czy jak kto woli wodzirejem takich góralskich imprez kulturalnych. Jak pan Mieczysław na scenie to cała widownia aż płacze ze śmiechu...
 
 
 
 
Była to moja pierwsza relacja z imprezy, w której uczestniczyłam. Na swoim koncie mam już ich dziesiątki - ostatnimi czasy co weekend bywam w innym miejscu w charakterze wystawcy, ale jakoś nigdy nie robiłam zdjęć. Bo to zawsze zapomniało się aparatu czy nie było czasu, ale myślę że to się zmieni i będę cześciej dzielić się moimi relacjami z wyjazdów.
 
Pozdrawiam  wszystkich, szczególnie tych którzy byli na Oscypek Fest w Żywcu.