Miałam ostatnio przyjemność zrobić coś całkiem innego niż zazwyczaj tworzę.
Dostałam zamówienie na zrobienie dużego kosza z 80 róż. Fajna sprawa, lubię czasem odskoczyć w inne klimaty. Kosz klasyczny, ułożony w kopułkę bez zbędnych dodatków, na które już tu nie było miejsca. Mnie się podoba, a Wy oceńcie sami:
Dawno już nie pisałam nic o moim ogrodzie, a dużo się tu dzieje.
Piwońki od pewnego czasu zdobią rabaty, choć przez te ostatnie deszcze trochę się umarniły
Zakwitły również naparstnice, rojniki, ostróżki i inne byliny
Mam nadzieję, że zainspiruję niejednego oglądacza mojego bloga do założenia własnego ogrodu. To naprawdę wspaniała sprawa, polecam się jeśli ktoś ma jakieś pytanie, chętnie odpowiem i służę pomocą.
Pozdrawiam
czwartek, 27 czerwca 2013
środa, 26 czerwca 2013
Pozlotowe ostatki
Jeszcze kilka prac pozlotowych zostawiłam do pokazania na dzisiejszy dzień. Herbaciarka bejcowana, bielona z szablonikiem i lawendowym motywem.
Serducho ze stempelkiem od Dyzi i moimi ulubionymi różyczkami, no i nie zapomnijmy o szabloniku.
Mam jeszcze tackę różaną, ale gdzieś mi się w galerii zapodziała, jak tylko się znadzie to pokażę.
A jedna osłonka beżowo-czarna nie doczekała sie nawet zdjęcia.
Pozdrawiam
wtorek, 25 czerwca 2013
To i owo pozlotowo
Tak jak obiecałam ciąg dalszy moich zmagań zlotowych.
Powstało kilka drobnych przedmiotów, na których ćwiczyłam nowe techniki i doszkalałam już znane.
W stylu Mariny Nikuliny - oprócz konewki- powstała jeszcze metalowa osłonka.
Wielkie dzięki dla Dyzi, która nam cierpliwie pomagała, tłumaczyła co i jak - cud że to wszystko wytrzymała.
Przećwiczyłam też metodę wcierania i tu wielkie ukłony dla Lusi, która cierpliwie znosiła nasze ahy i ohy aż żeśmy zajażyły o co chodzi i z czym to się je.
Na drugiej stronie tego serducha testowałam szablony, bejcę i biały wosk.
No i jeszcze takie sobie zawieszki - dzięki Gosieq za piękny i równiótki napis "witamy" - sama bym go lepiej nie zrobiła
Na tej drugiej mam w planie szczelić jeszcze jakiś napis tylko nie mam pomysłu. Może jakieś propozycje? Czekam co Wy byście tam umieściły?
I znów resztę zostawiam na jutro...
Powstało kilka drobnych przedmiotów, na których ćwiczyłam nowe techniki i doszkalałam już znane.
W stylu Mariny Nikuliny - oprócz konewki- powstała jeszcze metalowa osłonka.
Wielkie dzięki dla Dyzi, która nam cierpliwie pomagała, tłumaczyła co i jak - cud że to wszystko wytrzymała.
Przećwiczyłam też metodę wcierania i tu wielkie ukłony dla Lusi, która cierpliwie znosiła nasze ahy i ohy aż żeśmy zajażyły o co chodzi i z czym to się je.
Na drugiej stronie tego serducha testowałam szablony, bejcę i biały wosk.
No i jeszcze takie sobie zawieszki - dzięki Gosieq za piękny i równiótki napis "witamy" - sama bym go lepiej nie zrobiła
I znów resztę zostawiam na jutro...
poniedziałek, 24 czerwca 2013
Pozlotowy dorobek
Od zlotu decoupagowego minęło juz trochę czasu, a ja dopiero teraz uporałam się z wykończeniem prac i przede wszystkim z ich fotografowaniem.
Nie marnowałam czasu na zlocie, dużo się nauczyłam, powstało jak na mnie wiele przez jeden weedend. Czas na moje foto
Ze wszystkich prac jestem bardzo dumna, jednakże najwięcej czasu i wysiłku kosztowała mnie konewka a'la Nikulina.
Resztę prac zostawiam na jutro, aby nie zanudzać. Pa
Nie marnowałam czasu na zlocie, dużo się nauczyłam, powstało jak na mnie wiele przez jeden weedend. Czas na moje foto
Ze wszystkich prac jestem bardzo dumna, jednakże najwięcej czasu i wysiłku kosztowała mnie konewka a'la Nikulina.
poniedziałek, 17 czerwca 2013
Ślubne zaproszenia
Praca nad tymi zaproszeniami to była czysta przyjemność. Uwielbiam ten motyw młodej pary jadącej na rowerze - ma on swój niepowtarzalny klimat. Tez wcale się nie dziwię, że klientce od razu wpadł w oko. Skromne, stonowane, z białą tasiemką, na niezwykle interesującym papierze.
Ale oceńcie sami...
Nie mogę zapomnieć o wzmiance z mojego ogrodu. Tyle się teraz tu dzieje, że czasami nie nadążam robić zdjęć.
Ostatnio królował orlik cały obsypany bielusińkimi kwiatuszkami, które na jesień zmienią się w pomarańczowe owocki.
Ozdobne ,duże maki nie cieszyły zbyt długo oka z powodu obfitego deszczu
i jeszcze parę drobych roślinek i bylinek
No może to na tyle, muszę znowu pobiegać z aparatem po ogrodzie i wyłapać nowe ciekawostki.
Ale oceńcie sami...
Nie mogę zapomnieć o wzmiance z mojego ogrodu. Tyle się teraz tu dzieje, że czasami nie nadążam robić zdjęć.
Ostatnio królował orlik cały obsypany bielusińkimi kwiatuszkami, które na jesień zmienią się w pomarańczowe owocki.
Pięknie zakwitły też drobniutkie iryski
i jeszcze parę drobych roślinek i bylinek
No może to na tyle, muszę znowu pobiegać z aparatem po ogrodzie i wyłapać nowe ciekawostki.
Pozdrawiam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)